… jest żółta. A pochodzi z Ameryki, była świętą rośliną, Indianie wierzyli, że uleczy wszelkie choróbska i cholery, kwiatami dekorowano bóstwa. Nas współcześnie chroni od depresji jesiennych smutków i wzrok wyostrza na rzeczywistość, chyba swoim pięknym kolorem. Nie wspominam o pestkach, bo wiadomo że super, a i dobre ponoć na robaki w przewodzie. ot co. Można ją przygotować na tysiąc różnych sposobów; od soków do ciast, naleśników i dodatków, cudnie łączy się z imbirem. Dziś zupa. Prze-prosta. Prze-pyszna. Prze-dynia prze-pani. Z czarnym sezamem.
Dynia nr 1.
- pół średniej dyni pokrojonej w kostkę
- cebula zwykła
- ząbek czosnku
- 3 ziemniaki w kostkę
- litr bulionu z warzyw (można zastąpić mlekiem kokosowym)
- pół łyżeczki kurkumy
- łyżeczka pikantnej mieszanki curry
- liść laurowy
- łyżka słodkiej śmietanki plus do dekoracji
- łyżka uprażonych nasion czarnego sezamu
W garnku na oliwie z oliwek podsmażyć cebule, potem posiekany czosnek, dodać dynię i ziemniaki, następnie przyprawy. Mieszać, po kilku minutach wlać bulion. Gotować do miękkości, zmiksować, dodać śmietankę i ew dosolić. Posypać ziarnem. Depresjo precz.
Dynia nr 2.
pieczona zupa inspirowana usłyszanym przepisem Magdy Gessler. Inna historia dyniowa, pyszna i słodka. Do tego robi wrażenie, podaje się w wazie z dyni. Cudo.
- średnia dynia
- op śmietany kremówki
- bagietka
- szklanka żółtego sera
- 1,5 l bulionu warzywnego
- gałka muszkatołowa, biały pieprz
Wydrążamy miąższ z dyni, kroimy go w kostkę. Również w kostkę kroimy bagietkę. Na tarce trzemy żółty ser. Kawałki dyni, bagietki i starty ser ukłdamy warstwami w wydrążonej dyni, zalewamy bulionem i zapiekamy w temperaturze 180 stopni C. Po dwóch godzinach wyjmujemy dynię z piekarnika i całą jej zawartość miksujemy. Dodajemy śmietanę kremówkę. Doprawiamy solą, białym pieprzem odrobiną cukru i gałki muszkatołowej. Wazą, w której podajemy zupę jest dynia.