… to wiadomo że i w kuchni się robić nie chce, a i jeść nie za bardzo, no ale jak już trzeba coś zrobić to może gazpacho, czyli chłodnik z Andaluzji. Zupa biednych czy pasterzy czy robotników, która w pierwszej swej odsłonie składała się z wody, oliwy i chleba. Teraz wersje warzywne można również, wedle uznania, wzbogacać jajkiem na twardo, oliwkami, orzechami, w niektórych rejonach Andaluzji nawet dodawany jest sok z pomarańczy, a w niektórych nie dodaje się pomidorów, a czasem nawet i wody. W każdym razie dobrze aby składniki były bardzo dobrej jakości. Wiadomo.
Gazpacho.
- 1 biała bułka czerstwa lub suchar
- 6 łyżek oliwy z oliwek
- 4 łyzki czerwonego octu winnego
- 3-4 ząbki czosnku
- łyżka mielonej słodkiej papryki
- 4 duże dojrzałe pachnące pomidory
- 1 czerwona cebula
- 2 papryki czerwona i żółta
- 1 duży zielony ogórek
- 1 świeża lub suszona papryczka chili
- kilka dużych liści bazylii ( można też dodać mięte)
- 2 szklanki zimnej wody
- 3 kromki czerstwego chleba skrojonego na grzanki
Do garnka lub miski wlać olej, ubijać trzepaczaką dodając ocet i sól, aż powstanie aksamitna zawiesina. Wsypać paprykę i skruszony środek czerstwej bułki i wymieszać dokładnie. Do miski dodać pomidory sparzone, bez skórek i bez pestek. Rozdrabniamy w mikserze obraną cebulę i czosnek,. Dodać do pomidorów. Kolejno rozdrobnić obranego ogórka, paprykę, chili i dodać do reszty składników. Wrzucić bazylię i zmiksować w garnku, ale krótko i niestarannie. Doprawić solą i pieprzem. Dodać wodę, wymieszać, wstawić na 2 godziny do lodówki by smaki ładnie się ze sobą przegryzły. Przygotować grzanki, uprzednio je podsmażyć na patelni, oliwie i ew. czosnku. Podawać na wierzchu usypane grzankami, drobno zsiekanym ogórkiem, papryką lub oliwkami.
Jeju, jak tu pięknie. Mojej skromnej stronce jeszcze duuużo brakuje. Gratuluje, (ciociu) Kasiu!
kochana to właściwie kwestia szablonu, ale dziękuje 🙂